LWP wobec pielgrzymki papieskiej z 1979 r.

Przykładowe dokumenty dot. ludowego Wojska Polskiego w kontekście wizyty Papieża w PRL w 1979 r. z tekstem wprowadzającym Bartosza Kapuściaka , IPN Katowice

W związku z pierwszą wizytą Jana Pawła II w Polsce poruszone zostały wszelkie służby Polski Ludowej, by zabezpieczyć to przedsięwzięcie. Jedną z podstawowych kwestii było zabezpieczenie wojska i jego składu osobowego. Wobec tego w osłonę kontrwywiadowczą wojska i porządkową wizyty papieskiej zaangażowano Wojskową Służbę Wewnętrzną, czyli kontrwywiad wojskowy, oraz Zarząd II Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, czyli wywiad wojskowy. Wsparciem dla tych służb miał być Główny Zarząd Polityczny WP, a w poszczególnych jednostkach i garnizonach zastępcy dowódców ds. politycznych. GZP WP jeszcze przed przyjazdem papieża rozesłał zarządzenie w sprawie „pracy partyjno-politycznej w zakresie wychowania światopoglądowego”, obawiano się bowiem zbyt dużego wpływu papieża na żołnierzy, a co za tym idzie ‒ by siły zbrojne nie uległy „wpływom klerykalnego wstecznictwa”.

Działania WSW były dwutorowe. Po pierwsze, trzeba było zabezpieczyć wojsko, a z drugiej strony, samą pielgrzymkę i papieża – oczywiście we współpracy z MSW, które rozpoczęło akcję krypt. „Lato ’79”. Garnizony, w których rozwinięto pracę kontrwywiadowczą, czyli uaktywniono pracę agentury i wzmożono tajną obserwację, znajdowały się w Warszawie, Krakowie, Częstochowie, Gnieźnie, Wadowicach, Nowym Targu i Oświęcimiu, a zatem w tych miastach, które Ojciec Święty miał odwiedzić. Głównym celem działań kontrwywiadu wojskowego było rozpoznanie nastrojów żołnierzy oraz zapobieżenie negatywnym działaniom w jednostkach wojskowych. W obawie przed manifestacjami religijnymi, które mogły przerodzić się w zbrojną demonstrację, organa WSW zabezpieczyły też w garnizonach składy broni i amunicji.

W kwietniu 1979 r. nastąpiła zmiana na stanowisku szefa Wojskowej Służby Wewnętrznej. Gen. Wojciech Jaruzelski jako minister obrony narodowej powołał na to stanowisko gen. Czesława Kiszczaka. 8 maja 1979 r. nowy szef WSW wydał rozkaz w sprawie „kontrwywiadowczo-prewencyjnego zabezpieczenia wojsk w związku z przyjazdem papieża do Polski”.

W celu zabezpieczenia wizyty Jana Pawła II powołano w miastach garnizonowych, gdzie planowany był pobyt papieża, grupy operacyjne. Na czele takiej grupy stał najczęściej terenowy szef wydziału/oddziału WSW lub jego zastępca. Grupy operacyjne powstały także w Szefostwie WSW ‒ na ich czele stanął zastępca szefa, płk Marian Łoskot[i], doświadczony oficer wywodzący się jeszcze z Informacji Wojskowej ‒ oraz w zarządach WSW warszawskiego i śląskiego okręgu wojskowego i wojsk lotniczych.

W Szefostwie WSW zorganizowano dwa zespoły analityczno-sprawozdawcze, które analizowały opracowane meldunki przesyłane z zarządów WSW. Planowano także, że w zabezpieczeniu wizyty papieża weźmie udział 170 oficerów kontrwywiadu wojskowego, 130 oficerów tzw. aparatu tajnego (czyli oficerów obserwacji i techniki operacyjnej), 680 tajnych współpracowników, 26 żołnierzy zawodowych grup specjalnych w ubraniach cywilnych, mających prowadzić tzw. prewencyjne rozpoznanie, 436 umundurowanych żołnierzy prewencji (w tym tylko 87 zawodowych, reszta miała się wywodzić z służby zasadniczej), 20 pojazdów cywilnych służących do obserwacji, 40 pojazdów interwencyjnych służby porządkowej. Rozplanowano także dodatkowe siły, które miały czekać w odwodzie. Siły i środki miały zostać rozmieszczone w garnizonach już 31 maja. Głównie chodziło o rozlokowanie żołnierzy służby zasadniczej służących w WSW, którzy mieli patrolować poszczególne miasta. Większość żołnierzy wzięto z batalionów szkolnych Ośrodka Szkolenia WSW, a więc nie mieli oni dużego doświadczenia, niekiedy dopiero zaczynali przygodę z wojskiem. Z kolei zadaniem oficerów aparatu tajnego miało być rozpoznawanie osób wojskowych w tłumie wiernych.

Przed samym przylotem papieża w garnizonach przeliczono stan osobowy, osobowe źródła informacji i sprawdzono wszelkie inne zabezpieczenia. Wszystkie działania dotyczące tras przejazdu Ojca Świętego i rozmieszczenia wiernych były skoordynowane z działaniami SB i MO.

Zarząd II Sztabu Generalnego Wojska Polskiego miał swoją rezydenturę o krypt. „Góra” w Rzymie. Na jej czele w tym czasie stał rezydent płk Henryk Gradzik, ps. „Jurand”, pełniący oficjalnie funkcję attaché wojskowego, morskiego i lotniczego przy tamtejszej polskiej ambasadzie. Rezydentura przesyłała na bieżąco do centrali wywiadu wojskowego meldunki dotyczące wizyty papieża w Polsce. Ponieważ w tym czasie Zarząd II SG WP nie miał jeszcze agentury uplasowanej w kręgach watykańskich, nie był w stanie zdobyć informacji bezpośrednio z kurii rzymskiej. Informacje przekazywane w meldunkach pozyskiwano głównie z zachodnich mediów i podczas kurtuazyjnych, dyplomatycznych koktajli, a także z meldunków „sąsiadów”, czyli Departamentu I MSW oraz informacji od kontrwywiadu Sił Zbrojnych PRL.

Bartosz Kapuściak


[i] Płk Marian Łoskot stał na czele grupy operacyjnej Szefostwa WSW, jednocześnie był koordynatorem/nadzorcą pozostałych grup operacyjnych (w wydziałach/oddziałach terenowych oraz zarządach okręgów wojskowych i rodzajów sił zbrojnych), za działania których i kontakt z nimi, ponosił bezpośrednią odpowiedzialność.

 
POLECAMY
 

 

Pliki do pobrania